DLACZEGO PODRÓŻUJĘ?Odpowiedź jest prosta i banalna: bo świat jest piękny i zachwyca. Podróżowanie daje dostęp do przeżyć i wspomnień, których nie ma w miejscu, w którym żyjemy na co dzień. To, do czego przyzwyczaiła nas codzienność nie niesie ze sobą nadzwyczajnych emocji.
Stałem na skraju dymiącego wulkanu. Widziałem ogromne żółwie morskie składające jaja na plaży. Wędrowałem przez wioski gdzie "białego" zapewne wcześniej nie było. Negocjowałem z wodzem Veddów. Jechałem na słoniu, karmiłem krokodyle, jadałem w buddyjskich klasztorach, widziałem największe stado słoni na świecie, smakowałem robale.... W domu tego nie mam, a żal byłoby nie doświadczyć. |
MOJA OSTATNIA PODRÓŻ
Liban
Trudne czasy pandemii ograniczały łatwo dostępne lokalizacje. Liban wydawł się być dokonały na kilkudniową wycieczkę. Sprzyjający klimat, niewielkie ograniczenia związane z podróżą, doskonałe połączenie i mnogość atrakcji. Decyzja o wyjeździe zmieniała się jednak kilkukrotnie. Znajomi znajomych mieszkający w Libanie zdecydowanie sugerowali odłożenie podróży i poczekanie na lepsze dla Libanu czasy. Były jednak dwa wyjątki: św. Szarbel, który w jakiś metafizyczny sposób zapraszał mnie do siebie oraz przypadkowo poznany Iyad, mój późniejszy gospodarz, który przekonywał że u niego, na przedmieściach Bejrutu będę miał wspaniałą bazę wypadową do eksploaracji Libanu. Miał rację.
Trudne czasy pandemii ograniczały łatwo dostępne lokalizacje. Liban wydawł się być dokonały na kilkudniową wycieczkę. Sprzyjający klimat, niewielkie ograniczenia związane z podróżą, doskonałe połączenie i mnogość atrakcji. Decyzja o wyjeździe zmieniała się jednak kilkukrotnie. Znajomi znajomych mieszkający w Libanie zdecydowanie sugerowali odłożenie podróży i poczekanie na lepsze dla Libanu czasy. Były jednak dwa wyjątki: św. Szarbel, który w jakiś metafizyczny sposób zapraszał mnie do siebie oraz przypadkowo poznany Iyad, mój późniejszy gospodarz, który przekonywał że u niego, na przedmieściach Bejrutu będę miał wspaniałą bazę wypadową do eksploaracji Libanu. Miał rację.
WĘDRUJMY RAZEM JEŚLI MASZ OCHOTĘ
Zamieszczone na tej stronie zdjęcia oddają punkt widzenia ich autora, który nie ponosi odpowiedzialności za ich odmienną interpretację.Również prezentowane przeżycia, uczucia i doświadczenia są jego własnością. Ich kopiowanie lub powielanie w sposób inny niż prezentowany odbywa się na wyłączną odpowiedzialność osób odwiedzających tą stronę.
Gdybym miał możliwość przedśmiertnej refleksji, chciałbym móc powiedzieć: "podróżowałem". A na grobie chciałbym mieć kamień z otworem, z którego mogłyby się poić ptaki, nazwiskiem, dwiema nieodwoływalnymi datami i napisem: "Wędrowiec".
- Tiziano Terzani |